Bardzo nie podobal mi sie dubbing. Zaluje, ze nie ogladalem w oryginale, podobnie jak Epoke Lodowcowa, bo jak John Leguizamo jest niepodrabialny, podobnie i Jim Carrey. Nie bylo w Polsce nikogo, kto udzwignalby taka role? A 90% filmu to przeciez Jim Carrey, to jakby ogladac "Shreka" bez Sthura.
Nie bede pisal, ze film jest super i polecam, albo ze film jest do dupy. Ot taki krotki, szybki, raczej dla dzieci, lekko ponizej pasa, lekko glupawy, jednak zawsze milo oglada sie takie kreskowki. Naprawde doceniam prace rysownikow, podobnie jak w filmie "Grinch" - bardzo kreatywny swiat Dr. Seuss'a, troche dziki, dziwaczny, chaotyczny, surrealistyczny.
Mysle, ze ten film zasluzyl na swoja srednia ocene (w tym momencie ok. 6,5).